Czy ktoś z Was zdenerwował się kiedyś na kogoś?
Czy pokłóciliście się o coś z kimś?
Czy mieliście robić razem jakąś rzecz, ale po niedogadaniu jakiegoś
tematu zrezygnowaliście z tej współpracy?
Czy podjęliście jakąś decyzję, ale potem zmieniliście zdanie i nie
zrealizowaliście planu?
Czy konsekwencją tych wszystkich zachowań było oziębienie stosunków między
Wami?
Tak?
Więc to są właśnie nieodrobione i przerwane lekcje.
Pamiętacie o teorii luster, która mówi o tym, że zachowania które
denerwują Cię u drugiej osoby są tak naprawdę odbiciem twoich problemów.
Zatem proponuję by przeanalizować napiętą sytuację jeszcze raz, ale pod
kątem siebie.
Poprę to paroma przykładami:
- jeżeli jakaś osoba wkurzyła Was, bowiem jej mania wielkości sięgnęła
Marsa, to zapewne trudno u Was o pokorę i owa mania tkwi w Was samych,
- jeżeli jakaś osoba wkurzyła Was swoim lenistwem, to zapewne pracowitość
nie jest Waszą mocną stroną i owo lenistwo nie jest Wam obce,
- jeżeli zazdrość Waszego „profesora”, nie pozwala Wam oddychać to
zastanowiłabym się nad swoim zaufaniem do siebie i innych,
- jeżeli nie możecie liczyć na kogoś to pewnie słowność w Waszym
przypadku mocno szwankuje,
- jeżeli kogoś rozrzutność bądź skąpstwo doprowadza Was do szału, to
zapewne sami, którąś z tych kwestii musicie ze sobą zweryfikować.
Nie warto zatem zaniechać znajomość, ochładzać stosunków, odcinać się „grubą
krechą” czy też zrywać kontraktów. Warto
natomiast wycofać się z konfliktu, by móc zrobić sobie miejsce na zadanie sobie
pytania: po co dotyczy mnie owa
sytuacja i co mam zrozumieć?
Warto zagłębić się w temat z paru powodów:
po pierwsze – jeżeli tego nie zrobimy, zabraknie nam znajomych bowiem
kolejne osoby na naszej drodze będą nam ciągle przypominały o kwestii, którą
mamy zrozumieć,
po drugie – mamy wiele rzeczy do doświadczenia i lepiej je załatwiać po
kolei, bo gdy robimy to hurtem to często świat wali nam się na głowę,
po trzecie – przed sobą nigdzie nie uciekniemy i temat kiedyś zamieciony
pod dywan czyli nie rozwiązany od razu, w końcu wylezie, i może się okazać, że
będzie to najmniej oczekiwany dla nas moment np. na wakacjach na Dominikanie jakaś
sytuacja popsuje nam cały urlop,
po czwarte – gdy zrozumiemy o co chodzi, znikają z naszego życia
denerwujące nas do tej pory sytuacje.
„Łapiesz byka za rogi” czego sobie i Wam życzę.
Dzięki Wielkie za przeczytanie