Sięgnąć tam gdzie inni się nie odważą, to wielka odwaga. Trzeba mieć w sobie determinację, odporność, konsekwencje ale przede wszystkim wiarę w siebie. W to, że gdy zostajesz na ścieżce sam, wiesz że dla Ciebie to ma sens. A zostajesz sam, zawsze.
Dodatkowo w jaki sposób to zrobisz również całkowicie zależy od Ciebie. Jak śpiewał Frank Sinatra "zrobiłem to po swojemu".
Masz wizję swojego życia, ona nie zawsze jest spójna z otoczeniem i nie musi być, ale powinna być spójna z Tobą. I teraz od tego na ile jest z Tobą spójna na tyle ją zrealizujesz, a to zależy od tego jak bardzo w siebie wierzysz jak bardzo sobie ufasz, jak wiele miłości w sobie do siebie masz.
Mówię tu wszelkich wizjach i zmianach. Przykładem niech będzie po prostu wypowiedzenie siebie, swoich potrzeb wobec męża/żony, szefa, rodziców, to bariera czasem nie do pokonania. Gardło ściśnięte, szczęki zakleszczone i samo wyobrażenie, że wychodzi przez usta na głos to o czym myślisz, to tak przerażająca wizja, tak traumatyczna, że trzeba niekiedy kilku lat, by dojrzeć do takiej decyzji.
I jeżeli w tej decyzji nie będziesz spójny ze sobą, (a zauważ, że jesteś sam, nikogo więcej obok Ciebie nie ma, stoisz i zamagasz się sam se sobą), to polegniesz i nie dasz rady i przeżyjesz życie, ale czy swoje?.
Ale gdy podejdziesz do swojego życia, jak do wycieczki swojego życia, będzie dużo prościej. Zachowuj się codziennie tak, jak gdybyś codziennie na nią jechał. Bądź ciekaw każdej minuty, co się wydarzy, co dzisiaj zobaczę, gdzie pojadę, kogo spotkam, z kim będę rozmawiał, co dzisiaj zjem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz