Wszystko ma znaczenie.




Dzisiaj będę kontynuowała temat z zeszłego tygodnia zataczając coraz większy krąg. Najpierw jednak na dobry początek (bo potem tak wesoło nie będzie) znalazłam skecz kabaretu Hrabi: ciąża http://www.youtube.com/watch?v=KYACKHD4tOk .



W zeszłym tygodniu w czwartek byłam z dziewczynami nad Zarabiem. Uwielbiam tam jeździć bowiem jest blisko, woda jest czysta, mało ludzi i nie trzeba płacić (pamiętam jak do Kryspinowa jeździłam kiedyś z tych samych powodów). 

Ale do rzeczy, siedzę sobie, chłonę atmosferę miejsca i oczom moim ukazuje się taki oto widok. 

Dwie nastolatki idą w moim kierunku, jedna z nich ma butelkę coli, pepsi czy innego napoju. Następnie zatrzymuje się, odkręca go, pije i finalnie rzuca nie dopity na kamienie. Po czym, jak by nigdy nic się nie stało, mija mnie siedzącą na karimacie ćwierkając radośnie do koleżanki. 

Zwariowałam, oczy wyszły mi na wierzch i mówię do niej, by podniosła śmieć i wzięła ze sobą (bo kosza na przestrzeni 200m brak), zawróciła podniosła butelkę przeszła parę metrów i znowu ją rzuciła. 

Pomyślałam sobie: Hitler też miał rodziców.

Wydaje nam się, że zrobienie lub nie zrobienie jakiejś rzeczy nie ma znaczenia. Otóż nic bardziej mylnego. Jednostka ma ogromną siłę. Każdy z nas ma ogromną siłę. To jednostki zmieniały bieg wydarzeń w historii, powodowały tragedie, odkrywały nowe kierunki, dzięki nim powstawały nowe technologie.

Zostańmy przy przykładzie z nad wody. Wyobraźmy sobie tym razem szklaną butelkę (co nie jest trudne, bowiem śmieci jest tam mnóstwo). Wyobraźmy sobie dzieci bawiące się nad wodą i jedno, które się potyka i nieszczęśliwie nadziewa się na „szklanego tulipana” (leżącego tam tydzień lub całe lata) tracąc życie. Ojciec, który doznaje szoku za miesiąc wpada na to samo miejsce z „kałachem”, wycinając wszystkich plażujących. Przesadzam? Nie sądzę. Afera oczywiście na cały świat. Ale zauważyliście, gdzie jest początek tej sytuacji? 

Ktoś mi powie, że dziewczyna była pod naciskiem grupy, że akceptacja grupy jest ważna, lub inne wytłumaczenie. A ja Wam powiem, że chodziłam po górach w czasach kiedy nie było Decathlonu,  a więc z plecakiem tzw. „kominem” ciężkim jak cholera, namiotem ze stalowymi rurkami i konserwami „gulasz angielski” i nic nie wyrzucałam, wszystko chowałam do plecaka i znosiłam na dół. Wszyscy tak robiliśmy.

Kolejny przykład: rodzic jest z dzieckiem w piaskownicy. Nagle przychodzi znajoma/y i wspomniany rodzic zajmuje się rozmową. Dziecko wraca do niego, bo chce się przytulić więc poklepuje go po nodze, a on nic, zajęty jest dalej rozmową, ciągnie za nogawkę, a on dalej nic, macha tylko ręką mówiąc zaraz. W końcu po kolejnej próbie dziecko zaczyna płakać. Nagle rodzic przestaje rozmawiać i bierze pociechę na ręce. Maluch osiągnął cel. Wystarczy tylko teraz, iż owa sytuacja powtórzy się parę razy i dziecko nauczy się zwracać uwagę na siebie płaczem. Natomiast ów rodzic będzie zdziwiony zachowaniem swojej pociechy roztrząsając: „dlaczego moje dziecko ciągle płacze?”. 

Dalej to samo dziecko, w miarę upływu lat, aby zwrócić na siebie uwagę będzie musiało wymyślać coraz bardziej spektakularne rzeczy. I może to on będzie ojcem w szoku z „kałachem”. Kto wie? Wszyscy i wszystko jest ze sobą powiązane. 

Znakomitymi filmowymi przykładami na to jak bardzo jesteśmy ze sobą połączeni, mogą być „Obława”, „Atlas Chmur” lub „Pokłosie”. Jak ktoś widział te filmy, proponuję oglądnięcie ich jeszcze raz, pod tym właśnie kątem.

Tak więc zrobienie lub nie zrobienie czegoś ma ogromne znaczenie. Wyrzucenie lub nie butelki, podniesienie lub nie dzieciaka ma znaczenie. Bowiem wszystko jest konsekwencją czegoś. Nasze losy są ze sobą splecione. Odpowiedzialność jest po stronie każdego z nas. To my tworzymy bohaterów i morderców. 

Chcielibyśmy tworzyć samych bohaterów, ale tak nie jest. Zanim ktoś kogoś utopi lub ktoś wyciągnie kogoś spod lawiny, najpierw musiał się urodzić i zostać jakoś wychowany i jakoś wykształcony. Zostały mu przekazane wartości, które zbudowały jego postawę i postrzeganie świata. Została zaspokojona lub nie podstawowa potrzeba taka jak miłość a strach został wytłumaczony i zrozumiany lub odwrotnie, został wzmocniony i nadana mu została wartość.

Budują nas myśli, emocje, przekonania, wpływ na nas mają nasi rodzice, dziadkowie, znajomi, otoczenie, a oprócz tego mamy również własny indywidualny kurs do zrealizowania.

Każdy niesie ze sobą bagaż doświadczeń. Każdy z nas robił i dobre i złe rzeczy. Dzisiaj nie ma to znaczenia przeszłość jest martwa. Możemy jednak wyciągnąć wnioski, by poprzez właściwy wybór tworzyć dzisiaj. To natomiast zbuduje nam jutro.

To tak jak z naszym ciałem. Co miesiąc wszystkie nasze komórki obumierają - a jest ich około 100 bilionów - by mogły powstać nowe. Nowe powstają na wzór starych. Pytanie jest zasadnicze: jaki mają wzór. W zależności od tego możemy się odmłodzić lub postarzeć na każdym poziomie nie tylko fizycznym.

Kończąc powtórzę jeszcze raz: jednostka ma ogromną siłę. Ty masz siłę. Ma ogromne znaczenie co robisz, dlatego wszystko co robisz rób sercem. A jeżeli uważacie, ze to zbyt banalne, zostaje jeszcze zdrowy rozsądek.

Dzięki Wielkie za czytanie.

Szczęście, Zdrowie i Bogactwo

Jeżeli czujesz się:
Zestresowany? Zmęczony? Nieszczęśliwy? Znudzony swoim życiem? Doświadczasz chorób? Czy bywasz niezadowolony z relacji z bliskimi?

Jeśli tak, to Zapraszam:
Do czytania i komentowania artykułów, do kontaktu (tel. 666 019 377), oglądania mojego kanału na YT

Na indywidualne spotkania rozwojowe,
Na kursy rozwoju osobistego,
Na kursy wyjazdowe tygodniowe na Podlasie,
Na kursy weekendowe z naturą do miejsca z duszą czyli Żelazka koło Ogrodzieńca,
Na relaksację do Groty Solnej Halit, start zawsze we wtorki o 20.00

Pomogę Ci osiągnąć:
Szczęście – odnajdziesz przyczynę wszystkich trudnych sytuacji, które Cię spotykają oraz znajdziesz drogę do ich rozwiązania,
Zdrowie – zrozumiesz z jakiego powodu każda choroba zaczyna się najpierw w głowie,
Bogactwo – znajdziesz genezę problemów finansowych przyciągniesz obfitości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz