Kochani,
dojechaliśmy na miejsce z lekkim, bo zaledwie
półgodzinnym opóźnieniem. Nasz pociąg czekał na inny skład, by podróżni mogli
się przesiąść.
Podróż
odbyliśmy kuszetkami. Polecam Wam gorąco ten sposób podróżowania. Przespaliśmy
całą podróż choć trwała 15h i wstaliśmy wypoczęci i gotowi na nowy dzień.
Moi
drodzy, warunki bytowe są bardzo przyjazne, wyżywienie podają nam trzy razy
dziennie. Jest piękna pogoda, a morze jak zwykle ciepłe wyjątkowo. Rano przed
śniadaniem korzystamy z basenu i saun tak dla zdrowotności, a po śniadaniu
idziemy nad morze gdzie zażywamy kąpieli słonecznych.
Natomiast po południu zaraz
po lunchu wracamy na plażę i bierzemy ożywczą kąpiel w morzu. Wieczorami
rozwijamy się spędzając czas na intelektualnych rozrywkach dostosowanych do
preferencji osobistych.
Ciągle
szukamy Morświnów, by któregoś uratować. W tym celu kilometrami eksplorujemy
linię brzegową nosząc ze sobą ręcznik, by nakryć ssaka omijając oczywiście nozdrza,
a następnie polewać walenia otulonego we wspomniany ręcznik wodą, jednocześnie wzywając pomocy.
Mam
nadzieję, że u Was wszystko porządku. Więcej opowiem jak wrócę.
Ściskam i do zobaczenia.
Dorota
z rodziną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz