SZCZĘŚCIE ZDROWIE I BOGACTWO

  • home
Kontrola to jedna z gier prowadzonych przez ludzi. Każdy wypracował sobie w dzieciństwie jakiś sposób przetrwania. Jakiś sposób pozyskania uwagi czyli energii. Ty też.

A to na cierpiętnika, a to na niezdarę, a to na ofiarę, a to na terrorystę itd.

Dzisiaj zajmę się tym ostatnim i powiem Ci, że jako dorosły ładnie kontrolę zastąpiłeś słowem odpowiedzialność, choć jedno z drugim nie ma nic wspólnego ze sobą.

Czyż nie jest tak, że kto jak nie Ty wie najlepiej, na wszystkim najlepiej się zna, nikt lepiej od Ciebie nie załatwi spraw, nikt lepiej nie dogada szczegółów, no takich trzech, jak was dwóch, to nie ma ani jednego?

Gdy kontrolujesz kogoś, to całą odpowiedzialność przerzucasz na kogoś, cały strach przekierowujesz na kogoś lub na coś.

Potrafisz tak prowadzić rozmowę, że nawet nie pozwalasz na wypowiedzenie komuś swojego zdania, swoich odczuć, zaraz bowiem musisz się mu tłumaczyć i oponować na każde zdanie.

To strach powoduje, że wszystko chcesz mieć pod kontrolą. Tak bardzo boisz się oddać władzę, tak bardzo boisz się, że ktoś może bez twojego udziału po prostu żyć!

"Bo ja tak wszystko robię, ja się tak staram a on, a ona tego nie rozumie..."

Kochany, to przestań się starać. Nikt od Ciebie tego nie wymaga. Ty sam wmówiłeś sobie, że tak będzie dla Ciebie i otoczenia dobrze, ty sam znalazłeś taką formę zachowania, która pozwala Ci na pozyskanie uwagi/energii innych.

A że Cię nie rozumieją, to oczywiste jest, przecież tylko Ty sam jesteś w stanie zrozumieć obłęd własnego umysłu.

Ale najsmutniejsze jest to, że to tak naprawdę Ty sam siebie terroryzujesz, żyjesz w klatkach własnych ograniczeń, masz tysiące rytuałów, zachowań, teorii tak sztywnych..., a każda musi się dokonać, bo jeżeli się to nie wydarzy to znowu paragrafy za niewykonanie zadania gnębią Cię do końca dnia lub tak długa, aż przestaną... - taki własny ale ciasny, osobisty dom wariatów.
 
Co zrobić, aby przestać, hm... :-) i tu dopiero wyzwanie się zaczyna, bowiem uzdrawianie innych zacząć należy od siebie, gdy zaczniesz łamać swoje schematy, przekraczać swoje ograniczenia to dopiero będzie gra kontroli, TY vs TY :-)

Dzięki wielkie za czytanie

Zapraszam Cię serdecznie, byś dołączył do mnie i przyjechał do Żelazka KLIK, to piękna przestrzeń do pracy ze sobą :-)

Terminy na 2023 KLIK

Nagranie na YT KLIK
0
Share

Zapraszam Cię na Kurs Rozwoju Osobistego - nowa grupa 9,10.01.2021 w Krakowie !!!

Czy wiesz, że wszystko zaczyna i kończy się na Tobie?

Od tego jak postrzegasz siebie, jak w zgodzie jesteś ze sobą lub jak bardzo występujesz przeciw sobie zależy to, jak się ze sobą 24h na dobę czujesz?

To czym jesteś wypełniony/na, tym dzielisz się ze swoją rodziną, bliskimi, uczysz tego swoich potomków. Warto wiec zadać sobie pytanie: co przekazuję? Miłość, spokój, zrozumienie czy chaos, smutek, żal, ból i przeświadczenie, że życie to ciężka harówka?

Na dwudniowych warsztatach właśnie o tym będziemy rozmawiali i ćwiczyli w praktyce, bowiem Twoje wewnętrzne przekonanie, wpływa bezpośrednio na Twoje życie - więcej na ten temat poczytasz tutaj KLIK

Jeżeli  więc, na jakimś polu czujesz brak lub masz przeświadczenie, że coś mogłoby być lepiej, to właśnie te zajęcia są dla Ciebie!!!

Pozwól, że wymienię tylko kilka korzyści uczestnictwa w kursie:

Na warsztatach zrozumiesz z jakiego powodu jesteś najważniejszą osobą w Swoim życiu!!!

Nauczysz się zaspokajać swoje potrzeby, bez wyrzutów sumienia i bez obaw co inni o tym pomyślą!!!

Zrozumiesz z jakiego powodu nie warto zakładać niczego z góry!!!

Dostaniesz narzędzia do tego, by osiągnąć w swoim życiu wszystko czego pragniesz!!!

Dostaniesz doładowanie energetyczne – dosłownie - i nauczysz się, jak robić to samemu w domu!!!

Dowiesz się, jak uzdrowić się samemu z każdej choroby!!!

Dostaniesz moje wsparcie również po kursie.



Termin 9,10.01 w Krakowie. Szkolenie zaczynamy w oba dni o 10.00 i kończymy o 15.00.

Jeżeli masz ochotę na te warsztaty, to posłuchaj swojej intuicji i zapisz się TERAZ!!! 


Cena to tylko 310 zł!!! 

Miejsce: 1 km od czakramu ziemi na Wawelu :-) w Krakowie z domowym jedzeniem.

To będzie fantastyczny czas :-) Wyjątkowi ludzie, tworzący niepowtarzalną atmosferę w czarownym miejscu :-) 

Zastanów się, gdzie byłeś/aś, kogo odwiedziłeś/aś, w ile miejsc zapukałeś/aś, ile osób spotkałeś/aś, ile pieniędzy wydałeś/aś do tej pory w poszukiwaniu siebie? To już ostatnie kilometry, które musisz zrobić, by zobaczyć właściwą mapę, SWOJĄ mapę!!!

Zapisuj się szybciutko, bowiem liczba miejsc jest ograniczona :-)

Czekam na Ciebie, do zobaczenia :-)



Udzielam wszelkich informacji, dzwoń i pisz do mnie śmiało:
666 019 377, dorota@sznyterman.pl
0
Share
A może byś tak dla odmiany zaakceptował siebie, takim jakim jesteś? Czasami złym, czasami smutnym, czasami wesołym, czasami cierpiącym, czasami szczęśliwym.

Może tak dla odmiany okazał byś sobie współczucie i zrozumienie?

Może pogodziłbyś się ze swoim życiem takim jakie jest?

Może zaprzestałbyś upatrywać szczęścia w celu do którego dążysz?

Może opuściłbyś ręce i zrezygnował z walki?

Nie możesz przecież przed sobą uciec, żyjesz ze sobą 24h/dobę, to co ty na to, by dobrze się ze sobą czuć?

By dobrze w swoim towarzystwie się bawić?

Propozycja moja wynika z wielu doświadczeń. Każda forma obejścia siebie nie zadziałała w moim przypadku, dopiero zrozumienie i akceptacja dała rozwiązanie. 

Z tego powodu proponuje je i tobie, może i dla ciebie będzie to rozwiązanie?

Może zacznij od złożenia broni, bo nie ma z kim walczyć, gdy nie ma przeciwnika.

To będzie naprawdę dobry początek :)


Możesz zacząć dobrze się bawić na przykład jadąc z nami do Żelazka? KLIK

Możesz dołączyć do warsztatów rozwojowych z grupami startowymi w najbliższy 19,20.01 i kolejny weekend 26,27.01?

Możesz zrobić wszystko co zechcesz, wiesz? :)

Dzięki wielkie za czytanie
0
Share
Kochani, zapraszam na zimowy weekend do Żelazka
 od 14 do 17 lutego 2019



Kolejny raz wypoczywać będziemy w

Centrum Turystyki Aktywnej w Żelazku, w malowniczej Jurze Krakowsko – Częstochowskiej, w otoczeniu jaskiń oraz w pobliżu Ogrodzieńca; http://zelazko-jura.pl/




Po przyjeździe i rozlokowaniu w pokojach usiądziemy do przepysznej kolacji, a następnie po krótkiej przewie płynnie przejdziemy do ogniska :)

Kolejny dzień jak i następne zaczniemy jeszcze przed śniadaniem poranną medytacją, by wrócić z ogromnym apetytem wspartym świeżą energią i powietrzem na przepyszne śniadanie. 


Po śniadaniu wyjście na jazdę konną. Praca z tymi wrażliwymi zwierzętami to piękna forma medytacji. W listopadzie praca z końmi sprawiła wszystkim ogromną frajdę, przełamała wiele schematów.


Jak będzie wyglądać to doświadczenie w śnieżnej scenerii, przekonamy się niebawem :)


Oczywiście potem powrót na obiad. Po obiedzie mała sjesta i znów w las lub w góry lub na pustynię (w każdym dniu ćwiczyć będziemy w innym miejscu) tym razem w przepięknej zimowej odsłonie :)



Po kolacji w zależności od sił i pogody, ognisko, lub ćwiczenia na górze przy zachodzie słońca z piękna panoramą jury albo zachód słońca na pustyni albo nocne wyjście w las, albo UWAGA UWAGA chodzenie po ogniu, które jest NIESAMOWITYM doświadczeniem :)




Kochani będziemy rozmawiać, medytować i dobrze się bawić :)

Przyjeżdżamy 14go na 18 na kolację, a wyjeżdżamy 17go po obiedzie koło 14 (tylko na piątek potrzebujesz urlopu :)

Cena 750zł za osobę.

Wszystkich chętnych proszę o kontakt ze mną: 666019377

Tutaj możecie przeczytać i zobaczyć, jak było w lipcu KLIK i w sierpniu KLIK

3
Share
Jeżeli masz jakiś kłopot, to wyobraź sobie jego najgorszy scenariusz. Tak odpowiedziałam na pytanie, no dobrze padła riposta, lecz jeżeli sobie to wyobrażę, to czy nie przyciągnę do siebie tej sytuacji? 

No to zastanówmy się: jak długo i często myślisz o swoim kłopocie? Praktycznie non stop, prawda? Opracowujesz różne jego wersje za każdym razem przerażając się na nowo ale tak, by nie przerazić się na maxa i tu zgodzę się, że ów scenariusz zrealizuje się z pewnością.

Paradoksalnie gdy raz, a porządnie wyobrazisz sobie najbardziej przerażający Cię scenariusz okaże się, że nie jest to aż tak strasznie jak w twoich wizjach i co ważniejsze przestaniesz o nim myśleć, a to znaczy, że przestaniesz pchać w tamtym kierunku energię, więc szansa na realizację spadnie do zera! I wówczas - to jest najlepsze - możesz skupić się już tylko na rozwiązaniu!

Zauważ, że w swoich strasznych wyobrażeniach nigdy nie sięgasz dna, tylko tak sobie dawkujesz strach, że jesteś jak na podtrzymaniu, jak maszyna na stand by.

To dosyć dziwne wiem, ale ten strach jest nawet ekscytujący, a na pewno tak nęcący, że trudno się z niego wyrwać. To tak, jak by być w nałogu, więc to co należy zrobić to:

po pierwsze, zauważ proces, który się odbywa, nie ważne czego trudność dotyczy, po drugie, wyobraź sobie najgorszy scenariusz i obserwuj swoje zdziwienie, może nawet zarejestrujesz wzruszenie ramion, może nawet ci się wyrwie eeee tam, a po trzecie, użyj swojego potencjału i szybciutko wychodź z labiryntu biegnąc w kierunku rozwiązania :)

Dzięki wielkie za czytanie
0
Share
Jesteś jak magnes - dosłownie. To czym wibrujesz to przyciągniesz. I nie myśl, że wszechświat jest na ciebie obrażony lub cię nie lubi. Wszechświat nie czyta literek dla niego literki to wibracja.

Tak po prostu jest, że wszystko jest energią, ty również!

Twoje 7 000 kwadrylionów atomów wibruje określoną częstotliwością. Częstotliwość natomiast jest różna, bowiem różnymi emocjami wypełniony jesteś. Wyższe wibracje to kierunek miłość, niższe to przystanek strach.

Musimy nawet trochę wcześniej się cofnąć, by to usystematyzować. Myśl jest energią, energia natomiast podąża za uwagą, więc to na czym się skupiasz, przyciągniesz. 

Jeżeli obawiasz się czegoś, to twoje ciało wibruje częstotliwością odpowiadającą obawom i zaczynasz przyciągać podobne wibracje. 

Proces wygląda tak:

jeżeli dostatecznie długo myślisz w tym kierunku to energia zaczyna się zagęszczać czyli cząsteczki subatomowe łączą się ze sobą tworząc atomy, które zagęszczą się na tyle, że stworzą molekuły, a potem już tylko mały kroczek do materii i w twoim życiu obawy stają się rzeczywistością. Innymi słowy realizują się zdarzenia, które sam wymyśliłeś i im podobne.

I UWAGA: taki sam proces zachodzi, w każdym przypadku, również gdy myślisz pozytywnie, SERIO :)

A TERAZ UWAGA, UWAGA, UWAGA: znaczy to tyle, że nie jesteś ofiarą, a TWÓRCĄ !!! I teraz możesz śmiało powiedzieć, że zaczynasz czarować :)

Podsumujmy więc: podobne przyciąga podobne, twoje otoczenie pokazuje ci to o czym myślisz, więc jeżeli nie podoba ci się to co cie otacza, użyj magii i stwórz nową bajkę, przecież masz klucz do drzwi :)

Dzięki wielkie za czytanie

2
Share

BĄDŹ WDZIĘCZNY ZA TO CO MASZ DZISIAJ, 


A 
OTRZYMASZ TO CZEGO PRAGNIESZ 


KLIK 

 Dzięki wielkie za czytanie 
0
Share
Dzisiaj fragment książki Walerija Sinielnikow Siła Zamiaru: 




"Minął już miesiąc od momentu, kiedy chrześcijanin znalazł się w podziemiu tajnego zakonu. Spotkanie z Wielkim Mistrzem okazało się punktem zwrotnym w jego życiu, chociaż z pozoru nic się nie zmieniło. Cały czas uczęszczał na zajęcia. Obcował z przyjaciółmi i wykładowcami.
Chrześcijanin był zmuszony do opuszczenia pokoju, w którym mieszkał do ostatniego roku studiów.
– Tu masz list polecający – powiedział alchemik. – Oddasz go handlarzowi tkaninami, który ma dom przy kościele. Będziesz mieszkać u niego. To jest jeden z naszych braci.
Po poznaniu Najwyższej Kapituły, chrześcijanin dowiedział się, że bracia zakonu prowadzą życie zwykłych obywateli. Jak się okazało, wśród braci zakonu byli dworzanie i kupcy, naukowcy i żeglarze. A w jednym z wtajemniczonych chrześcijanin rozpoznał swojego profesora z uniwersytetu.
– A myślałem, że bracia zakonni żyją w podziemiach i tylko pod osłoną nocy wychodzą, żeby pooddychać świeżym powietrzem – podzielił się pewnego razu swoimi myślami z Wielkim Mistrzem.
Ten długo się śmiał z jego słów.
– Widzisz – powiedział – przecież mówiłem, że wymyślają o nas różne niestworzone rzeczy. Jesteśmy zmuszeni ukrywać się tylko dlatego, że ostatnio w ręce pewnych ludzi trafiły zaszyfrowane książki o Wielkim Działaniu. W ten sposób inkwizycja próbuje złamać pieczęć sakramentu naszego zakonu. Nasi bracia muszą być bardzo ostrożni.
– A po co inkwizycji potrzebne są wasze tajemnice? – spytał chrześcijanin.
– Złoto! To nimi kieruje – odpowiedział Mistrz. – Znamy tajemnice, dzięki którym można otrzymać najczystsze złoto w każdej ilości.
Po zajęciach na uniwersytecie chrześcijanin, poprzez jedno z ukrytych wejść, przenikał do podziemi, do głównej sali. Tam Wielki Mistrz uczył go magii. Przygotowywał do Wielkiego Działania.
– Więc czym w rzeczywistości jest alchemia? – spytał pewnego razu chrześcijanin.
– Jak już wiesz – zaczął tłumaczyć Wielki Mistrz – chemia to nauka, która zajmuje się badaniami nad przekształceniem jednych substancji w inne. Natomiast alchemia uważa, że reakcja między substancjami może odbywać się z przekształceniem elementów. Przy czym przebieg takiej reakcji ma połączenie zwrotne z tym, kto jej dokonuje. A wynik takiej reakcji zależy od cech charakteru alchemika.
Chrześcijanin natychmiast wyobraził sobie zwariowanego alchemika, który dzień i noc siedzi z tygielkiem i wymawia jakieś zaklęcia, w nadziei otrzymania złota z ołowiu. To go rozbawiło i ledwo zauważalnie uśmiechnął się.
Wydawać by się mogło, że przed magiem nie można ukryć ani jednej myśli.
– Twoje wyobrażenie alchemika, chrześcijaninie, jest rzeczywiście śmieszne – powiedział Mistrz. – Ale tak myśli większość ludzi. Kiedy alchemik pracuje z substancją, to podstawowe elementy nie zmieniają się. Chemika można porównać do malarza, malującego ścianę – jego praca wymaga narzędzi, a nie geniuszu. Alchemik natomiast zmienia charakter prostych ciał i podnosi je do wyższych stanów bytu. Jest on malarzem, malującym obraz, bowiem wciela ideę i wkłada w pracę swoją duszę.
– Też zostanę alchemikiem? – spytał chrześcijanin.
– Oczywiście! Będziesz musiał przejść transformację, to znaczy dokonać własnego Wielkiego Działania.
– Będę ci, jeden za drugim, odkrywać alchemiczne klucze. Zazwyczaj zajmuje to dziesiątki lat. Ale ty będziesz potrzebował znacznie mniej czasu. Dlatego, że tobie będzie pomagała moja siła. Wierzę, że posiądziesz sekret Prawdziwego Słońca – kamienia filozoficznego.
– Kamienia filozoficznego? – zdziwił się chrześcijanin. – Słyszałem, że przy jego pomocy można każdy metal przekształcić w złoto. Czy to prawda?
– Chcesz wiedzieć od razu zbyt wiele. Już ci radziłem: Po prostu zaufaj Mocy i zacznij działać. W twojej sytuacji to będzie najwłaściwsze.
– Wiedza nie poparta konkretnymi działaniami jest martwą wiedzą. Zadając tak wiele pytań, próbujesz oszukać sam siebie. Myślisz, że otrzymawszy więcej informacji będziesz się lepiej czuł? Mylisz się! Przecież mogę ci powiedzieć, a nawet pokazać takie rzeczy, od których włosy staną ci dęba. A ja wykorzystuję w rozmowie z tobą magiczny język. Za tym stoi bardzo wiele, ale na razie nie jest to dla ciebie dostępne.
Chrześcijanin kontynuował studia. Był na ostatnim roku i niedługo powinien otrzymać dyplom lekarza.
Z każdym dniem swojej nauki u Wielkiego Mistrza coraz bardziej rozumiał sens jego słów. Widział różnicę między różnego rodzaju wiedzą. Na uniwersytecie opanowywał jedne nauki, a z Wielkim Mistrzem inne. Przy czym ta wiedza, którą zdobywał poprzez alchemię była o wiele ważniejsza od zwykłej.
Chrześcijanin miał szczęście.
W podziemiach zamku studiował kosmologię i astrologię, magię i medycynę, antropologię i teozofię. Przez lata nauki na uniwersytecie nie nauczył się nawet ułamka tego, co osiągnął z alchemikiem. Ale najbardziej ciekawiło go Wielkie Działanie.
– Otrzymać najczystsze, najszlachetniejsze złoto, ale to tylko wykręt – mówił Wielki Mistrz, mieszając proszki żelaza, siarki i antymonu w równych proporcjach. – Rozpuść to w tyglu i trzymaj na rozżarzonym węglu osiem godzin.
– Najważniejsze w Wielkim Działaniu – kontynuował naukę alchemik – to transformacja samego człowieka. Przetopienie w jego sercu wad w cnoty, lęku w odwagę i siłę, nienawiści w miłość. Wielkie Działanie to transmutacja (w alchemii oznacza przemianę, transformację metali nieszlachetnych w złoto – przyp. red.) duszy i ciała. A złoto to tylko środek i to nie we wszystkich przypadkach.
– A dlaczego alchemicy wybrali właśnie złoto, a nie jakiś inny metal?
– Złoto to król wśród metali. Mówiąc o jego zwykłych właściwościach, takich jak: gęstość, temperatura topienia, trwałość, nie mówi się najważniejszego. A najważniejsze w każdym metalu to jego dusza. Podaj mi tamtą książkę w czerwonej oprawie – poprosił Mistrz. – Nauczę cię, jak obliczyć moment, gdy Saturn i Mars tworzą koniunkcję. To jest bardzo ważne. Cała praca musi być wykonana właśnie w momencie koniunkcji.
– Alchemik – mówił dalej Mistrz – ma do czynienia nie tylko z chemicznymi i fizycznymi właściwościami substancji, ale także z jej duszą. Złoto to wskaźnik prawidłowej drogi dla prawdziwego alchemika i maga. Ale najważniejsze w Wielkim Działaniu to nie transmutacja metali w złoto. I nawet nie otrzymanie Czerwonego Lwa lub eliksiru nieśmiertelności. Mówiłem już ci o tym. I powtórzę jeszcze raz. Transformacja osobowości alchemika to główny cel adepta hermetycznej sztuki. Kiedy otrzymujesz kamień filozoficzny i eliksir nieśmiertelności to znaczy, że twoje Wielkie Działanie odbyło się. Od tego momentu możesz przekształcić każdy metal w złoto, przy czym – najczystsze złoto. Niewielki kawałek Czerwonego Lwa wystarczy, żeby otrzymać około tony tego szlachetnego metalu. A przy pomocy eliksiru przywrócisz sobie młodość i będziesz potrafił rządzić swoim ciałem.
Chrześcijanin pomyślał o Patrycji. Dlaczego nie dowiedział się o tym wcześniej?! Wtedy na pewno by się z nią ożenił. Ale teraz droga do jej serca jest zamknięta na zawsze. Przecież po tamtym wydarzeniu w ich sklepie musieli z ojcem wszystko porzucić i przeprowadzić się do innego miasta, a może i państwa, żeby nie wpaść w ręce inkwizycji.
– W taki sposób – kontynuował Mistrz – otrzymujesz bogactwo i władzę. Ale do czasu zakończenia Wielkiego Działania zajdą w tobie wielkie zmiany. Staniesz się człowiekiem innego formatu. Posiądziesz wielkie i unikatowe zdolności. Będziesz mógł stawać się niewidzialnym i przechodzić przez ściany, posiądziesz tajemnice przeszłości i możliwość przewidywania przyszłości. I to jest tylko ich część. Ale nowe możliwości i cuda, które wydają się być takimi w odbiorze zwykłego człowieka, nie są najważniejsze. Ważny jest twój osobisty rozwój. Wszystkie drzwi tego świata staną przed tobą otworem. Królowie i imperatorzy będą chcieli cię widzieć i rozmawiać z tobą. Ale bądź ostrożny! Wielcy tego świata dążą do podporządkowania sobie adeptów sztuki tajemnej dla wykorzystywania ich w celu realizacji swoich wyrachowanych celów. Dlatego sam musisz być czysty i wolny od zachłanności.
– A jeśli dacie mi własnego Czerwonego Lwa, czy będę mógł przekształcić dowolny metal w złoto?
– Oczywiście. Przecież Czerwony Lew posiada siłę, niezwykłą siłę. Jest bowiem otrzymany rękoma i dzięki woli Wielkiego Mistrza. I ta siła jest zdolna do przekształcania każdego metalu.
– W takim razie, czy zwykły człowiek może, zdobywszy w jakiś sposób kamień filozoficzny, wyrządzić przy jego pomocy krzywdę otoczeniu?
– Wszystko będzie zależało od zamiarów takiej osoby i czystości jej myśli. Przecież za złoto, otrzymane w taki sposób, można stworzyć potężne wojsko i zaatakować sąsiednie państwa, siejąc zniszczenie i śmierć. A można zbudować domy, nakarmić głodnych, wyleczyć chorych. Właśnie dlatego otrzymanie kamienia filozoficznego jest dane tylko mistrzom sztuki tajemnej, którzy mają czyste zamiary. Ale najważniejsze, o czym już ci mówiłem, jest to, że człowiek, który samodzielnie otrzymał Czerwonego Lwa odnajduje tajemną ścieżkę, która prowadzi do nieskończonego Wszechświata. Ze zwykłego śmiertelnika staje się człowiekiem zupełnie innego poziomu, przed którym odkrywają się wrota wieczności. Jest wiele sposobów dotarcia do tej tajemnej ścieżki. Jeden z nich znasz. To chrześcijańska asceza. Droga sprawiedliwego człowieka też ma prawo istnieć. Ale ascetyczne życie z postami i modlitwami mi nie odpowiada. Odpowiada mi Wielkie Działanie alchemika. To jest droga przygód, niebezpieczeństw, ryzyka i odważnego poznawania tajemnic.
– Dlaczego więc nie da pan tej wiedzy ludziom?
– Ha, ha, ha! – roześmiał się alchemik. – Ta wiedza nie jest im potrzebna.
– Ale dlaczego? – szczerze zdziwił się chrześcijanin.
– Po prostu ludzie nie chcą posiąść tajemnic, które mamy. Oni nie uwierzą w to wszystko. Przeszkadza im ich głupota. Ogranicza ich własna ignorancja.
– Pozwolę się z panem nie zgodzić – postanowił zaprzeczyć młodzieniec. – Przecież są uczeni, oświeceni profesorowie uniwersytetów, którzy byli zainteresowani otrzymaniem tej wiedzy.
– To niczego nie zmienia – z zimną krwią odpowiedział Mistrz. – Głupota zwykłego młynarza i profesora jest taka sama. Powiedziałbym nawet, że młynarz ma dużo większe szanse na zostanie człowiekiem wiedzy niż uczony. Przecież uczony, stykając się ze światem tajemnej wiedzy, z powodu lęku przed niewiadomym, zacznie szukać jakichś niedorzecznych wyjaśnień, opartych na znanych już faktach. Poziom wiedzy, którą posiadają i którą chełpią się znani profesorowie renomowanych uniwersytetów, jest bardzo marny. Ale cały ich problem polega na tym, że uważają się za bardzo mądrych i oświeconych ludzi. Popatrzysz na nich i masz wrażenie, że lada moment wybuchną od nadmiernie rozdętego poczucia własnej ważności. Alchemia jest sztukę, którą nie można posiąść bez wiedzy duchowej. Dlatego też, jeśli odkryjemy jakąś tajemną wiedzę ludziom, to oni po prostu jej nie zrozumieją. Większość ludzi jest pozbawiona zdolności wewnętrznego postrzegania. Ale uwierz mi, chrześcijaninie! – alchemik uroczyście podniósł głos. – Przyjdzie czas, kiedy ludzie po prostu będą zmuszeni szukać innych dróg.
– Kiedy to nastąpi?
– Stanie się tak za kilka stuleci. A teraz – kontynuował Wielki Mistrz – weźmy się do roboty. Z gadania mało jest pożytku. Dziś mam zamiar powierzyć ci sekret otrzymywania elektrum.*
To jest stop siedmiu metali, zrobiony w odpowiedni sposób w odpowiednim czasie. Wiele zadziwiających rzeczy może zostać z niego zrobionych. I każda z nich będzie posiadała ogromną siłę magiczną.* W rzeczywistości minerał z grupy pierwiastków rodzimych, będący stopem złota i srebra – ponad dwadzieścia procent – z niewielką ilością miedzi oraz żelaza; nazwa wywodzi się od bladożółtej barwy, przypominającej bursztyn; łac. electrum – bursztyn – przyp. red."

Dzięki wielkie za czytanie 
0
Share
Ciało to wszystko co masz. Choć nie można powiedzieć, że tylko ciałem jesteś, bowiem jeszcze tworzy Cię duch i umysł, to jednak na tej planecie tylko dzięki ciału doświadczać możesz.

Pracuje ono dla ciebie 24h na dobę!

Gdy jesz ciało robi swoje,
gdy pijesz ciało robi swoje,
gdy biegasz ciało robi swoje,
gdy smacznie śpisz ciało selekcjonuje, odtruwa, neutralizuje, wyrzuca, regeneruje, no robi swoje po prostu,
patrzysz w lustro i połowę swojego ciała obrzucasz błotem, a ono dalej jest, słucha i robi swoje,
mówi do ciebie, że jest zmęczone, a ty z uporem wciąż siedzisz przed telewizorem, więc siedzi z tobą dalej i robi swoje,
oddajesz się komuś, choć nie masz na to ochoty, a ono jest i robi swoje,
jesteś na imprezie tańczysz, bawisz się, spożywasz alkohol, a ono jest i robi swoje,
palisz papierosy, a ono jest i robi swoje,
jesteś na urodzinach u cioci i słuchać już nie możesz ciągle tych samych opowieści, złościsz się w środku, denerwujesz zamiast wyjść, a ciało siedzi z tobą i robi swoje...

Przyjmuje z pokorą każdą torturę, którą mu wymyślasz, nie skarży się, nie narzeka po prostu jest i robi swoje.

Ciało jest twoim domem, twoją świątynią, innych ludzi postrzegasz również przez ciało. Więc gdy mówisz, że kogoś kochasz to kłamiesz, jeżeli swojego ciała nie kochasz.

Możesz dać tylko to czym wypełniony jesteś, możesz podzielić się tylko tym co posiadasz, więc jeżeli swoje ciało odrzucasz to jakim cudem możesz kochać czyjeś?

I nie myl tego z pożądaniem, cielesne pożądanie to nie miłość. Pożądanie jest konsekwencją braku, a gdy kochasz, przestajesz odczuwać brak.

Profanujesz siebie tak długo, aż przychodzi moment, że zniszczenia są nieodwracalne.

I wówczas przychodzi refleksja, zastanowienie. I chciałbyś ten proces odwrócić tak ot, raz dwa, ale powiedz, jak to zrobić, gdy tyle lat się katowałeś?

Jak rozerwać bezboleśnie tak wielce toksyczną przyjaźń?

Jak chcesz uniknąć cierpienia, gdy zrośnięte jest z tobą jak bluszcz oplatający drzewo?

Nie da się, można jedynie zaakceptować ból, chorobę, cierpienie, wyciągnąć wnioski i żyć na nowo. Mleko się wylało? Trudno, przecież nie będziesz wykręcał go ze szmaty i dolewał do kawy. Szmatę wypłuczesz, podłogę posprzątasz i dolejesz nowe mleko.

Czasem długo trzeba będzie podłogę wycierać, ścierkę płukać kilka razy i po nowe mleko do sklepu się udać, ale cóż, nikt nie mówił, że łatwo będzie, ważne, że jest to absolutnie wykonalne :)

Jak to zrobić w praktyce? Jak zbudować siebie na nowo? Ruszają dwie nowe grupy rozwoju duchowego/osobistego 8,9 i 15,16 grudnia - serdecznie zapraszam :)

Dzięki wielkie za czytanie

A tymczasem, zanim do kursu dołączysz, poćwicz KLIK

0
Share
Tworzysz swoją rzeczywistość mentalnie, zapytasz jak to?

Ano tak, przykład pierwszy: wymyślasz coś sobie, co powoduje że tryskasz dobrym nastrojem, okej? 

W głowie kręcisz szósty sezon serialu związany z tym pomysłem. Twoje emocje związane z obrazami w głowie powodują, że twoje ciało wypełnia się odpowiednią chemią. Reagujesz uśmiechem, lżejszym i bardziej sprężystym krokiem, ramionami podniesionymi do góry, głową wysoko zadartą, oraz uśmiechniętym spojrzeniem, którym  obdarzasz wszystkich wkoło.

Ludzie odpowiadają tym samym, są uprzejmi, masz ogromna tolerancję przechodząca nawet w akceptację do trudności pojawiających się w tym dniu na twojej drodze.

Korek nie straszny, po prostu więcej czasu dla ciebie, ktoś zajechał ci drogę, machasz ręką kwitując, że pewnie mu się spieszyło, no nie mam mowy, by coś cię wytrąciło z tych wibracji, bowiem cały czas mentalnie tworzysz kolejny fantastyczny odcinek.

A teraz przykład drugi: przypuśćmy, tylko przypuśćmy - bo przecież to się tak rzadko zdarza - że wymyślasz coś, co zaczyna cię w potocznym nazewnictwie, dołować.

W głowie kręcisz szósty sezon serialu związany z tym pomysłem. Twoje emocje związane z obrazami w głowie powodują, że twoje ciało wypełnia się odpowiednią chemią. Reagujesz kwaśną miną, pochylona postawą ciała, ciągniesz za sobą nogi, ramiona wiszą, głową spuszczoną w dół, a z twoich łypiących oczu wyczytać można smutek, żal i złość.

Ludzie odpowiadają tym samym, są zdezorientowani i schodzą ci z drogi lub reagują złością, natomiast Ty sam łatwo wpadasz w coraz większe rozdrażnienie w konfrontacji z trudnościami występującymi w tym dniu na twojej drodze.

Korek cię denerwuje, osoba przechodząca obok również, dzieci bawiące się na placu zabaw doprowadzają do szału, a szczekający pies .... no cóż, wszystko jest wrogiem i tylko wzbogaca fabułę serialu, który cały czas produkujesz w swojej głowie.

W obu przypadkach stworzyłeś swój dzień sam, za pomocą swojego umysłu, najpierw coś sobie wyobraziłeś, a następnie swoimi decyzjami i zachowaniem spowodowałeś wszystkie sytuacje.

Żyjemy w sieci własnego umysłu, którym możemy uczynić w swoim życiu piekło lub raj. Gdy zdasz sobie sprawę z tego, jakim potężnym narzędziem dysponujesz, stworzysz swoje życie łatwe, proste i przyjemne, czego Ci z całego serca życzę.

Dzięki wielkie za czytanie

Ostatni chętni na jutrzejszy wyjazd, niezwłocznie proszeni na pokład :) KLIK
0
Share
Ile istnień, tyle indywidualnych przemyśleń na każdy temat.

Ile by osób przy jednym stole nie siedziało, każdy będzie miał inne zdanie i inaczej się wypowie w kwestii na forum rzuconej.

Na przykład na temat biedy jeden pomyśli o biedzie emocjonalnej, drugi o swoim koncie, trzeci o tym, że od 5 lat nie był na urlopie, czwarty o swojej pracy, piąty zacznie porównywać siebie do miliarderów, szósty o ludziach umierających z głodu, siódmy o biednym znajomym, ósmy o ...

No każdy ma swoją bajkę po prostu. I dobrze.

Każdy ma swoje oprogramowanie do swojej bajki, o tym pisałam TUTAJ

Kłopot zaczyna się gdy, na siłę chcemy ze swoją historią władować się w czyjąś. Kłopot zaczyna się, gdy przez pryzmat swojej opowieści interpretujemy opowieść innych. Kłopot zaczyna się, gdy mamy pretensje do innych, że nasza bajka im się tak nie podoba, jak nam. Kłopot zaczyna się, gdy dla innych nie jest oczywiste coś, co dla nas jest. Kłopot zaczyna się, gdy nie potrafimy uszanować tego, że każdy ma swoją opowieść.

No to tak wprost teraz zapytam: lubisz jak ktoś interpretuje to o czym myślisz? Nie, to kto Ci dał prawo do tego, byś sam kogoś sądził?

Lubisz jak ktoś cię ocenia? Nie, to kim ty jesteś, że ocenami rzucasz?

Trzymasz zazdrośnie swój świat zamknięty przed innymi? To jakim prawem czyjś tak łatwo rozdzierasz na strzępy?

Każdy ma swoją bajkę, Ty przecież też. Lubisz jak Ci się do niej włamują? Nie, to nie zostaw innych
w spokoju.

Bądź wdzięczny za to, że chcą się z tobą podzielić swoją opowieścią i podziel się twoją, jeśli tylko chcesz i tyle, kropka.

Nie oceniać... tak wielce trudne, ale się da. Ktoś jeszcze chętny, by pojąć jak tego dokonać?

To zapraszam KLIK!

Dzięki wielkie za czytanie

W zrozumieniu pomogą również ćwiczenia KLIK

2
Share
Wyobraź sobie, że jesteś komputerem. Twoje centrum to twoje życie, naokoło którego czy też do którego napisałeś cały system operacyjny. Tym systemem są twoje nawyki, zachowania, schematy, odzywki, reakcje, przemyślenia, które stosujesz właśnie w powiązaniu ze swoim środkiem.

Jeżeli zaczynasz zmieniać środek, bo na przykład zaczynasz rozwijać się duchowo, lub uwalniasz się z nałogu lub zdrowiejesz z jakiejś choroby lub w jakikolwiek sposób zmieniasz swoje życie, to za tym również, a w sumie równolegle powinieneś przepisać stary system, który staje się nieaktualny, bowiem nie ma już źródła dla którego został stworzony.

Czyli mam na myśli stworzenie nowych zachowań, nowych reakcji, nowych nawyków, do nowej sytuacji życiowej.

Trudność polega na tym, że stare oprogramowanie, to wszystko co dzisiaj znasz, i musisz mieć teraz pomysł na nowego siebie w nowej roli.

Stary system ma dobrze utorowaną drogę, porównam go do kropli deszczu na szybie. Gdy kropelki się połączą tworzą stróżkę, po której bardzo łatwo i szybko będą podążać następne, najtrudniej jednak jest ją stworzyć. Opór szyby jest duży i zanim kropelka do kropelki dołączy, to trochę trwa, prawda?

Tak właśnie jest również z tworzeniem nowego, opór czasami jest duży, zwłaszcza jeżeli obok jest już stworzona droga.

Na płaszczyźnie fizycznej stworzenie nowego znaczy tyle co stworzenie nowych połączeń neuronowych, czyli przebudowanie całej siatki neuronowej w twoim mózgu. A to spowoduje powstanie nowych reakcji na stare sytuacje.

Na płaszczyźnie energetycznej zaś, stare schematy to zagęszczona energia, która aby przetrwać potrzebuje stałego zasilania czyli twojej uwagi, bowiem myśl jest energią. Zatem trzeba zacząć przekierować uwagę.

W jednym i w drugim przypadku potrzeba wiedzy, dużej determinacji, cierpliwości do siebie i konsekwencji, by stworzyć nowe.

Jak to zrobić? Powoli, używając odpowiednich narzędzi, bo to proces jest i nie da się go przyspieszyć.

O tym w jaki konkretnie sposób to zrobić, będziemy rozmawiać i praktykować już w listopadzie :) Szczegóły TUTAJ - Serdecznie Cię zapraszam, dołącz do nas :)

Dzięki wielkie za czytanie 



0
Share
W rozmowie ktoś powiedział do mnie: Dorota, ale ja czuję, że nie jestem wolny. 

Odpowiedziałam mu: słuchaj w sumie to każdy jest na tyle wolny na ile ogranicza go jego najsłabsza strona. Tworzymy za pomocą naszego umysłu wszystko, również to czego się boimy. Im więcej ograniczeń, zakazów, przesądów, fobii stworzymy tym bardziej się ograniczymy czyli stracimy naszą wolność.

Kolejna osoba rzecze do mnie tak: Dorota kara i wina jest okej, bo wiesz co jest dobre, a co nie i przecież wytyczne w religiach to całkiem potrzebna rzecz.

Pytam/mówię do nie go tak: jeżeli masz wolną wolę to jest w niej z definicji zawarta możliwość popełniania błędów, tak czy nie? No tak, jest - pada odpowiedź, więc gdzie tu jest miejsce na karę i winę pytam?

Powiedziałbym raczej, że jest odpowiedzialność za podjęte decyzje. Poza tym zobacz jeżeli podejmujesz decyzję kierując się strachem związanym z karą, to sam się bardzo ograniczasz, tak? No tak - pada odpowiedź - strach związany z karą i winą będzie moim ograniczeniem, no właśnie - kiwam głową, gdy natomiast podejmiesz decyzję kierując się odpowiedzialnością to zaczniesz myśleć nad konsekwencjami, a co za tym idzie zaczynasz myśleć nad wyborem, a to już Cię rozwija, a nie ogranicza, tak? Tak - pada odpowiedź.

No to teraz przykazania i inne wytyczne w religiach - czy masz wolną wolę? No mam - to czy wytyczne dają Ci wolność, czy Cię ograniczają? Okej - pada uśmiechnięta odpowiedź.

Ograniczenia przybierają różne formy, poprawka to my tworzymy różne formy ograniczeń, dla jednego będzie to choroba, dla drugiego opętanie, dla trzeciego bieda, dla czwartego jeszcze coś innego. Do tego ograniczenia wymyśliłeś oczywiście rytuał, który Cię uwolni, chyba że szybciej przyjdzie zrozumienie w czym bierzesz udział i nie trzeba będzie go już urzeczywistniać.

Pamiętasz, że żyjesz w świecie tworzonym na bieżąco przez TWÓJ umysł?!  

Zapytam w związku z tym Ciebie: jaka będzie pogoda następnego dnia, gdy 40 milionów istot siedzi wieczorem przed telewizorem i dostają impuls: jutro będzie słonecznie...

Dzięki wielkie za czytanie

KOCHANI ZAPRASZAM NA LISTOPADOWY WYJAZD DO ŻELAZKA, 
SZCZEGÓŁY TUTAJ KLIK , tam będzie mnóstwo i pytań i odpowiedzi :)


0
Share

Weź nie pytaj, weź się przytul 
i
 jedź z nami na jesienny weekend z naturą 
od 25 do 28 lipca 2019:)




Wypoczywać będziemy w

Centrum Turystyki Aktywnej w Żelazku, w malowniczej Jurze Krakowsko – Częstochowskiej, w otoczeniu jaskiń oraz w pobliżu Ogrodzieńca; http://zelazko-jura.pl/



Po przyjeździe i rozlokowaniu w pokojach usiądziemy do przepysznej kolacji, a następnie po krótkiej przewie płynnie przejdziemy do ogniska. 

Kolejnego dnia i w następne również przed śniadaniem wyjdziemy na poranną medytację, by wrócić z ogromnym apetytem wspartym świeżą energią i powietrzem na przepyszne śniadanie. 

Po śniadaniu wyjście do lasu lub na grę terenową lub na wspinaczkę. Kompasy i mapy w łapki i w las lub liny i uprząż i w górę lub na konia :) 

Oczywiście powrót na obiad. Po obiedzie mała sjesta i znów w las lub w góry lub na pustynię (w każdym dniu ćwiczyć będziemy w innym miejscu). 

Po kolacji w zależności od sił i pogody, ognisko, lub ćwiczenia na górze przy zachodzie słońca z piękna panoramą jury albo zachód słońca na pustyni albo nocne wyjście w las ...

Kochani będziemy rozmawiać, medytować i dobrze się bawić :)

Przyjeżdżamy 25go na 18 na kolację, a wyjeżdżamy 28go po obiedzie koło 14 (tylko na piątek potrzebujesz urlopu :)

Cena 750zł za osobę.

Tutaj możecie przeczytać i zobaczyć, jak było w lipcu 2018 KLIK i w sierpniu 2018 KLIK  
oraz w lutym 2019 KLIK 

Piszcie: dorota@sznyterman.pl, dzwońcie: 666 019 377 . Obowiązuje kolejność zgłoszeń. 

0
Share
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

Zapraszam na nowego bloga!

Zapraszam na nowego bloga!

Obserwuj mnie

  • youtube
  • facebook
  • twitter
  • instagram

POLECAM

  • KURS NOWA GRUPA 9,10.01.2021
  • Relaksacja w Grocie Solnej w Krakowie
  • TERMINY WYJAZDÓW DO ŻELAZKA W 2021

Popularne posty

  • Szanuj swoje słowo
    Kolega z dziecięcych lat, na posta dotyczącego koła życia i śmierci, którego parę lat temu wstawiłam napisał mi komentarz, że to super tema...
  • Niespodzianka dla Was
  • Tydzień z naturą w Żelazku 5.08 - 12.08.2020
    Kochani, zapraszam na tygodniowy wyjazd do Żelazka już w Sierpniu 2020  Będziemy spacerować po lesie, medytować w przeróżnych miejsc...
  • Żelazko covidówka 06.2020 za nami :)
    I kolejne Żelazko za nami, cudowni i wspaniali uczestnicy, niepowtarzalni gospodarze oraz natura, która nas po prostu kocha, zresztą zobacz...
  • Żelazko 11.06 - 14.06.2020 - minęło...
    Parostatkiem w piękny rejs wyruszyła doskonała ekipa :-) Dzięki wielkie :-) Kochani kolejny wyjazd do Żelazka jest  ...
  • Pragnienie bez pragnienia
    Jak tu czegoś pragnąć, tylko w proces ufając? Bez kontroli ? Bez ciągłego sprawdzania, czy i jak się zrealizuje? Odpowiedź na to pytani...
  • Pozwól rzeczom płynąć
    Jest pora posiłku, siedzę przy stole i kolega pyta czy może się dosiąść, odpowiadam, że oczywiście. Pyta czy pozostałe krzesła są wolne, bo...
  • Zasada lustra
    Świat to lustro, tak mówią, no to zobaczmy. Wyobraź sobie, że wchodzisz do gabinetu luster. W każdym ze zwierciadeł zobaczysz swoje zwi...
  • Jak motyle...
    Obserwowałam ostatnio motyle. Lato jest, a ja je lubię. W tym celu nawet lawendę i butleję posadziłam, żeby więcej ich było, gdyż/albowiem/...
  • Lustro jeszcze raz....
    Temat lustra wraca (poczytasz też o tym TUTAJ ),  więc postanowiłam krótkim przykładem oraz wierszem własnym się posłużyć ;-) Wyobraź s...

Archiwum bloga

  • ▼  2020 (27)
    • ▼  sierpnia (2)
      • Szanuj swoje słowo
      • Jak motyle...
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2019 (35)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (3)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2018 (45)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (5)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2017 (51)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (4)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2016 (53)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (4)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (6)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2015 (56)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (4)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2014 (48)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (6)
    • ►  października (7)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (1)
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Polecany post

Szanuj swoje słowo

Kolega z dziecięcych lat, na posta dotyczącego koła życia i śmierci, którego parę lat temu wstawiłam napisał mi komentarz, że to super tema...

O mnie

Jeżeli czujesz się:
Zestresowany? Zmęczony? Nieszczęśliwy? Znudzony swoim życiem? Doświadczasz chorób? Czy bywasz niezadowolony z relacji z bliskimi?

Jeśli tak, to Zapraszam:
Do czytania i komentowania artykułów, do kontaktu (tel. 666 019 377), oglądania mojego kanału na YouTube 

Na indywidualne spotkania rozwojowe,
Na kursy rozwoju osobistego,
Na kursy wyjazdowe tygodniowe na Podlasie,
Na kursy weekendowe z naturą do miejsca z duszą czyli Żelazka koło Ogrodzieńca,
Na relaksację do Groty Solnej Halit, start zawsze we wtorki o 20.00

Pomogę Ci osiągnąć:
Szczęście – odnajdziesz przyczynę wszystkich trudnych sytuacji, które Cię spotykają oraz znajdziesz drogę do ich rozwiązania,
Zdrowie – zrozumiesz z jakiego powodu każda choroba zaczyna się najpierw w głowie,
Bogactwo – znajdziesz genezę problemów finansowych przyciągniesz obfitości.

@szczesciezdrowieibogactwo

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © 2019 SZCZĘŚCIE ZDROWIE I BOGACTWO

Created with by Beauty Templates | Distributed by Gooyaabi Templates