Kojarzycie stan poddenerwowania, mętlik w głowie, rozmowy ze sobą lub kimś w myślach lub czasem nawet pod nosem, stan kręcenia filmu i rozbudowywania w myślach dalszych losów sytuacji: co ja bym mogła na to odpowiedzieć, a co on by odpowiedział, a ja bym mu mogła na to..., ale by miał minę, ha ha...., ale jak bym jeszcze to dodała to normalnie z butów by gościa wyrwało...
Znacie to? Jeżeli znacie to dobrze wiecie, jak jest trudno przerwać ten film i powrócić do siebie.
Ale się da.
Każdy z Nas ma taki wytrych, dzięki któremu może dotrzeć do siebie. Każdy z Nas ma taki klucz, który działa tylko na niego.
Każdy z Nas ma takie cuś, dzięki któremu na przykład:
- przestanie utrzymywać kontrolę na najwyższym poziomie,
- przestanie tkwić w jakimś nawyku,
- rozładuje wciąż utrzymujący się stres,
- przestanie odczuwać strach.
Tym kluczem otwierającym Nasze wewnętrzne drzwi może na przykład być:
- akt tworzenia czegokolwiek, który pochłania Was tak bardzo, że zapominacie o dniu i o godzinie,
- wspomnienie cudownej chwili, które wywołuje dreszczyk euforii i uśmiech na twarzy,
- obraz ukochanej osoby, na wspomnienie której robi się ciepło na sercu,
- realizowanie się w swoim hobby, i to uczucie, które nie pozwala Wam z wrażenia usiedzieć w miejscu, że już za chwilę.....
7 miliardów ludzi na świecie i 7 miliardów indywidualnych spersonalizowanych.

Piotruś Pan mówił "musisz pomyśleć o czymś cudownym, a takie myśli uniosą cię same w powietrzu".
Złapcie swoją szczęśliwą myśl i lećcie...
Dzięki Wielkie za przeczytanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz