Oglądałeś kiedyś "Toy story" lub "Noc w muzeum"? Ludzie wychodzą, drzwi się zamykają i wszystko zaczyna żyć własnym życiem.
Tak możesz spojrzeć na prawo wibracji. Wszystko jest zagęszczoną energią w ruchu, każda istota, każda rzecz ma swoją częstotliwość, ty również.
Częstotliwości wpływają na siebie, zmieniając się i tworząc nowe potencjały. Tak jak fale na wodzie, krzyżując się tworzą nowe bałwany.
Wstajesz rano z łóżka idziesz do kuchni i nawet nie pomyślisz, że jeszcze chwilę temu, była tu całkiem zasadna rozmowa między herbatą a kawą, kto dzisiaj będzie pierwszy wypity przez ciebie.
Oczywiście kubki i szklanki również miały swoje zdanie, nie mówiąc o wszystkich możliwych składnikach śniadania: pomidory, bułki, chleby razowe oraz croissanty, masło, jajka, mleko, każde miało swoje przekonanie co do porannego posiłku.
Ubrania w szafie czekają, ciekawe twojego wyboru, samochód w garażu chętny do odkrycia nowej drogi do pracy...
WSZYSTKO JEST ŻYWE I REAGUJE NA TWOJĄ WIBRACJĘ!
Więc gdy wchodzisz do pracy w słabej formie, to otoczenie reaguje na twoją wibracje i całość idzie jak po grudzie: sprzedaż nie taka, materiały wypadają z rąk, rzeczy się psują, krzesła podstawiają nogi, co rusz się potykasz i obijasz o meble, no i cały dzień do kitu.
Myślisz, że z czego to wynika? Złośliwość rzeczy martwych? Nic bardziej mylnego! W tym świecie nic martwe nie jest, bowiem wszystko jest energią w ruchu. Jest energią, która odpowiada na inną energie.
To
tak jak by twoja praca była małym statkiem, a Ty wielkim tankowcem, który
przepłynął obok z ogromną prędkością. Poruszy on fale i wszystko wpadnie w ich rytm,
trzeba będzie chwili, by się toń, a następnie statek uspokoił. Czasami
jednak jest i tak, że potencjał jest tak wielki, że statek się wywróci, straty wówczas są ogromne, a przywrócenie ładu długotrwałe.
Więc jeżeli przyznasz, iż wielką pychą jest wchodzić ze swoim "nastrojem" w czyjeś życie i mącić mu jego rytm to zmiany zacznij od siebie i przestań to robić. Zanim gdzieś się udasz, coś powiesz zweryfikuj swoje samopoczucie nim wprawisz kogoś w nieprzyjemny dygot.
Dzięki wielkie za czytanie
Wszystko nabiera sensu.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za refleksję i komentarz :)
UsuńDoris , jak zawsze w punkt! Dzięki
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za refleksje i komentarz :)
Usuń