W efekcie wyglądasz jak Guliwer przybity do ziemi tysiącami linek. Każda linka to inny schemat. Jedna linka to fobia na temat węży, inna na jakąś partię/organizację, kolejna to lęk wysokości, następna to okropny mąż lub nieczuła żona, fatalna komunikacja, podstępne warzywa, potrzeba kontroli wszystkiego i wszystkich, zazdrość, lubię, nie lubię, unikam, nienawidzę, ciągle nie mam pieniędzy itd.
Im bardziej się szarpiesz, tym bardziej linka wbija Ci się w ciało, doprowadzając cię wręcz do obłędu - i w konsekwencji żyjesz w obłędzie własnego umysłu.
A sytuacja wygląda tak, że każdą z linek wybrałeś sam i proszę nie używaj argumentu, że nie wiedziałeś, lub że nie byłeś świadomy - nieznajomość prawa nie jest żadnym wytłumaczeniem, konsekwencje trzeba ponosić.
Zatem zamiast ciągle wykręcać się od odpowiedzialności - przejmij ją. Odetnij linkę, która ci nie pasuje - poprzez zrozumienie i akceptację - uwolnij się od skostniałych własnych przekonań, wybacz sobie i posprzątaj bałagan, który narobiłeś, a następnie stwórz nowy ład.
"Orężem mistrza jest transmutacja, a nie zarozumiały sprzeciw” – Kybalion.
Dzięki wielkie za czytanie i do zobaczenia jutro w Żelazku :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz