
Co Wy na to byśmy zgodzili się chociaż co do jednej rzeczy? Mianowicie: co do tego, że myśl jest energią. Każdy na swój sposób może ową informacje sprawdzić. Do każdego co innego przemówi. Do jednego przemówi po prostu świat energii, którego nie widać, co nie znaczy, że go nie ma. Do drugiego przemówią różne badania fal mózgowych, między innymi biofeedback, gdzie ze zdziwieniem obserwujesz jak sterujesz za pomocą myśli np. grą. Do innych przemówi nauka i jej przedstawicielka fizyka kwantowa. Do wszystkich natomiast przemówią fale radiowe, których nie widać, a jednak są.
Logicznie podchodząc do tematu musimy się zgodzić, z tym, że myśl jest energią. To bardzo ważne byśmy o tym pamiętali. Uważnej osobie nie umknęło zapewne, że mówię również o falach. Upraszczając, fala to dotychczas najmniejsza odkryta cząstka we wszechświecie tworząca materię. Z fal właśnie rodzą się myśli. Więcej informacji znajdziecie w książce pod tytułem "Zrozumieć niepojęte, fizyka kwantowa i rzeczywistość" napisał ją laureat nagrody nobla Leon Lederman i fizyk Christopher Hill (nabędziecie ją w mojej ulubionej księgarni, "Zmruż oczy" - adres na dole).

Z jakiego powodu myślicie istotna jest taka informacja. Ano z takiego, ze owa niewidoczność przekłada się zawsze na fizyczność.
Co dalej z tego wynika. Ano wszystko. Cokolwiek myślisz, manifestuje Ci się to w życiu.
Jeżeli myślisz, że coś się da, to naprawdę się da.
Jeżeli myślisz, że czegoś się nie da, to naprawdę się nie da.
I nie dlatego, że miałeś szczęście or ktoś się uwziął lub "Pan Przypadek" tak to zorganizował. Wszystko zaczyna się od Ciebie i kończy się na Tobie. Nie musisz nawet artykułować, wystarczy, że myślisz, ponieważ myśl jest energią i manifestuje się w Twoim życiu - że powtórzę jeszcze raz.
Wciskasz enter i w tym samym czasie wszyscy, którzy są w Twojej skrzynce pocztowej niezależnie od położenia geograficznego wiedzą o czym myślisz.
Ten przykład może jest banalny, ale jakże obrazowy. Wyobraź to sobie. Wciskasz enter i coś czego nie chcesz, widzi nagle światło dzienne i zaczyna się w związku z tym cały łańcuszek zdarzeń. Toczą się dyskusje, informację posyłane są dalej. Jedni dzwonią oburzeni, inni szydzą, jeszcze inni są zazdrośni. Ty raz przepraszasz, raz dziękujesz, to wstydzisz się, to znów jesteś dumny, obrywasz po głowie, płaczesz, denerwujesz się. I dodatkowo, by wzmocnić sytuację wyobraź sobie, że naciskasz guzik parę razy dziennie i za każdym razem z inną nowiną.
Czy rozumiesz jaka odpowiedzialność na Tobie ciąży?
Czy rozumiesz jakich okrutnych i podłych rzeczy jesteś autorem?
Czy rozumiesz jakich cudownych i radosnych rzeczy jesteś twórcą?
Czy rozumiesz jakim ogromnym potencjałem dysponujesz?
Wierzę, że coraz bardziej to sobie uświadamiasz. Nie wpadaj tylko w panikę, nie ma takiej potrzeby, widocznie do czegoś te doświadczenia Ci są potrzebne, tylko wyciągaj z nich wnioski i następnym razem pomyśl, co uruchamiasz, zanim pomyślisz.
Ja na przykład z tego właśnie powodu, gdy mam czas to siedzę i myślę, a jak go nie mam, to tylko siedzę :-)
Dzięki Wielkie za przeczytanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz